Europejska Noc Muzeów w inowrocławskim muzeum zaczęła się już o godzinie 16.00.

Na początek wystawę „Kwiaty kujawskich pól i ogrodów” skomentował sam autor prezentowanych prac Ryszard Barczak. Otwarta kaseta z farbami i rozstawiona sztaluga prowokowały do pytań o warsztat artysty i inspiracje. Od godziny 17.00 najmłodsi goście pod opieką rodziców rozpoczęli zwiedzanie wystawy kopalni soli. Przewodnikami byli: emerytowany górnik Stanisław Kasperski i Przemysław Dorsz z muzeum.

- Wystawę po raz pierwszy oglądano przy świetle latarek, wrażenia wzmocnione dźwiękiem kopalnianych dzwonków były bardzo sugestywne. A każdy ze zwiedzających „na powierzchnię” zabrał bryłkę soli – informuje Marcin Woźniak, pełniący obowiązki dyrektora muzeum.

Chwilę później inowrocławska noc muzeów przeniosła się do najstarszego muzeum w mieście, do kościoła św. Mikołaja. Była to jednocześnie podróż w przeszłość. Dzięki uprzejmości ks. proboszcza Romualda Drążkowskiego, w bardzo licznym gronie, odkrywano skarby starożytnej świątyni.

Następnie o godzinie 20:00 dr Lidia Wakuluk z inowrocławskiego archiwum zaprezentowała bezcenne dokumenty z dziejów Strzelna i Inowrocławia. A dalej w półgodzinnych odstępach pracownicy muzeum prezentowali skarby z muzealnych kolekcji. Sebastian Jarecki wydobył z muzealnego sejfu i zaprezentował pierwszy raz w historii placówki złote monety, najprawdziwsze dukaty z Węgier i Niderlandów. Chwilę później można było obejrzeć obrazy i rysunki Andrzeja Dzikiewicza, zapomnianego inowrocławskiego artysty. Prezentacja Agnieszki Dzikiewicz przeniosła widzów w polskie góry i do przedwojennego Inowrocławia.

Na finał Europejskiej Nocy Muzeów w inowrocławskim muzeum Katarzyna Kasiborska otworzyła skrzynię Napoleona i wydobyła z niej kolejne skarby: malajski kris, mausera znalezionego w Szkole im. Marka Kotańskiego, złoty pierścionek z brylantami i żelazną obrączkę przypominająca o 100-leciu odzyskania Niepodległości. O 22:40 pożegnano ostatnich zwiedzających.

 

Fotografie: Joanna Smolak i Marcin Woźniak

21.05.2019