Zdarzają się zgłoszenia, że już na początkowym etapie policjanci mają wątpliwość, co do ich wiarygodności. Tak było tym razem, gdy jeden z kuracjuszy przebywający w inowrocławskim sanatorium powiadomił o przestępstwie, którego nie było. Spowodował kolizję i chcąc to ukryć wymyślił rozbój.

Zostałem napadnięty, pobity i okradziony. Takie informacje przekazał policjantom w połowie września mężczyzna, który zgłosił się na policję. Z jego relacji wynikało, że spędzał czas w kawiarni na terenie Inowrocławia. Następnie gdy był na ul. Solankowej został napadnięty przez dwóch nieznanych mężczyzn. Mieli oni go pobić, zabrać kluczyki od jego samochodu, wciągnąć do innego pojazdu i wywieźć poza miasto. Sprawcy też ukradli mu samochód marki Toyota wartości 18 tys. zł.

Wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia zajęli się inowrocławscy kryminalni. Następnego dnia na terenie gminy Janikowo została znaleziona toyota w stanie uszkodzonym. Samochód bowiem zatrzymał się na betonowym ogrodzeniu. Zarówno pojazd jak i ogrodzenie na skutek uderzenie zostały uszkodzone.

Kryminalni i policjanci z Janikowa badając okoliczności dotychczasowych ustaleń nabrali podejrzeń, co do kolejności i prawdziwego przebiegu obu zdarzeń. Nie mylili się. Zebrali też na to dowody. Najpierw doszło do kolizji, a kierowca toyoty chcąc ukryć ten fakt wymyślił sobie, że zgłosi o rozboju. 71-letni mężczyzna klika dni temu przyznał się, że całą historię wymyślił. Była ona wytworem jego wyobraźni, a wręcz mogła mu się przyśnić, jak wynika z jego relacji.

Za spowodowanie kolizji mężczyzna został ukarany mandatem karnym. Policja zebrany materiał dowodowy przesłała do prokuratury z wnioskiem, aby mężczyzna poniósł konsekwencje za składanie fałszywych zeznań i powiadomienie służb o fikcyjnym zdarzeniu. Grozi za to kara pozbawienia wolności do 2 lat.

Autor: asp. szt. Izabella Drobniecka
Publikacja: asp. sztab. Izabella Drobniecka