Dobiega końca jedna z największych inwestycji drogowych w Powiecie Inowrocławskim w ostatnich latach.

Jeszcze w tym miesiącu oddane do użytku będzie przebudowane skrzyżowanie ulic: Staszica, Górniczej, Poznańskiej i Prymasa Józefa Glempa w Inowrocławiu. Budowę ronda turbinowego realizuje Powiat Inowrocławski przy udziale Miasta Inowrocławia i Województwa Kujawsko-Pomorskiego, które przekazały znaczną kwotę i dzięki dofinansowaniu ze środków Funduszu Dróg Samorządowych.

Generalnym wykonawcą tej inwestycji jest Firma Colas Polska. Z Wojciechem Perą, Dyrektorem Regionu Północ Firmy Colas Polska rozmawia Artur Kisielewicz.

- To duża inwestycja w naszym mieście i powiecie, a czy to też znacząca inwestycja dla Pańskiej firmy?

Działamy na polskim rynku od 25 lat i każda inwestycja dla firmy zajmującej się budową dróg jest ważna żeby budować swoją markę. Do tej pory realizowaliśmy zadania głównie na terenie województw zachodniopomorskiego i wielkopolskiego. Od 2 lat połączyliśmy jednak siły z częścią firmy Skanska zajmującą się robotami drogowymi - bitumicznymi. Pozwoliło to nam wejść na rynek całej Polski. Zapewniam, że podchodzimy z takim samym zaangażowaniem do kontraktów za kilkaset tysięcy złotych, jak do tych za kilkaset milionów złotych.

- Czy rondo turbinowe w Inowrocławiu jest pierwszym tego typu rozwiązaniem, którego się podjęliście?

Mamy w naszym portfolio już kilka realizacji rond turbinowych, ale rondo, które ma aż 5 wlotów budujemy po raz pierwszy.

- Prace ruszyły wiosną. Jakie były kolejne etapy tych robót?

W dużym skrócie mówiąc roboty rozpoczęliśmy od prac związanych z wycinką drzew oraz wyburzeniem części altanek na terenie ogródków działkowych. Pamiętajmy, że to rondo musi mieć odpowiednie gabaryty, stąd konieczność wykupienia dodatkowych gruntów. Te prace nie wpływały jeszcze na odbywający się ruch pojazdów. Po wprowadzeniu tymczasowej organizacji ruchu mogliśmy już pracować „pełną parą”. Najpierw trzeba było wyburzyć istniejące drogi i zająć się kanalizacjęą deszczową. To były najważniejsze roboty pod ziemią. Potem przyszedł czas na usunięcie kolizji elektrycznych i teletechnicznych. Następnie można było przejść do budowania docelowego układu drogowego, czyli nowych konstrukcji drogowych, chodników i oświetlenia.

- Roboty musiały być skoordynowane z miejską inwestycją dotyczącą budowy odcinka ul. Prymasa Józefa Glempa oraz przebudową ul. Górniczej i fragmentu ul. Szymborskiej. To chyba było kolejne wyzwanie?

Zawsze realizacja dwóch inwestycji obok siebie jest pewnym wyzwaniem. Jednak w tym wypadku pomocne było to, że mieliśmy wsparcie inwestorów, tj. miasta i powiatu. Na budowie zwyczajnie odbywały się spotkania kierowników obu budów, którzy na bieżąco ustalali między sobą przebieg prac. Najważniejsza była współpraca dotycząca udostępniania sobie placu budowy i ta współpraca przebiegała dobrze.

- Prace przy budowie ronda przebiegały sprawnie, a kłopoty napotkały dopiero na ostatniej prostej. Ich ostatnim etapem będzie montaż bramownic, czyli niezbędnego oznakowania docelowego. Ten etap prac nie zakończył się jeszcze z przyczyn od was niezależnych. Napotkaliście bowiem poważne utrudnienia w terminie dostawy oraz wykonania prac, wynikające z obecnej sytuacji epidemiologicznej. Powodem są m.in. zakażenia wirusem Covid-19 wykryte wśród pracowników firmy podwykonawczej (wykonawca bramownic) i zmniejszenie dostępności pracowników, utrudniające terminową dostawę niezbędnych materiałów. Te okoliczności spowodowały wydłużenie terminów produkcji oraz montażu elementów bramownic. Ale ostatecznie przed świętami bramownice zostaną zamontowane i rondo będzie już do dyspozycji kierowców?

Cała ta sytuacja z pandemią nie ominęła również naszej firmy. Mieliśmy w tym czasie mniejsze i większe problemy, które jednak długo nie rzutowały na terminowość prac. Na finiszu pojawił się problem Covidu u podwykonawcy, który realizuje bramownice. Spowodował on pewne opóźnienia. Wspólnie z Panią Wiesławą Pawłowską Starostą Inowrocławskim i Zarządem Dróg Powiatowych stworzyliśmy nowy harmonogram prac uwzględniający te trudności. Monitorujemy sytuację i zrobimy wszystko, żeby przed świętami zakończyć prace. Pamiętajmy jednak, że bez tego ważnego elementu oznakowania nie można bezpiecznie użytkować ronda.

- Czy Pańskim zdaniem to rondo rzeczywiście unowocześni infrastrukturę drogową?

Każde rondo, obojętnie czy turbinowe, czy klasyczne wpływa na polepszenie bezpieczeństwa i płynność ruchu. Rondo turbinowe jest specyficznym rozwiązaniem, szczególnie w tym przypadku, gdzie poszczególne zjazdy są usytuowane blisko siebie i jest ich aż 5. Oczywiście trzeba dać trochę czasu kierowcom, żeby wypracowali pewne nawyki. Ruch na tym rondzie może wydawać się przez pewien czas nie do końca intuicyjny. Dlatego tak ważne jest odpowiednie oznakowanie i umieszczenie znaków we właściwej odległości przed wjazdem na nie.

- No i teraz najważniejsze – jak się jeździ po takim rondzie?

Kierowca wjeżdżając na rondo turbinowe musi mieć już plan co chce dalej zrobić. Skrajny prawy pas służy tylko do ruchu prawoskrętnego i opuszczania ronda w prawo. Z prawego pasa nie będzie można objechać ronda. Natomiast pas wewnętrzny służy do poruszania się po rondzie. Jeśli chcemy wjechać w 2,3,4 wjazd lub zawrócić, czyli wjechać w 5 wjazd, to należy ustawić się na właściwym pasie i to daleko przed rondem. To rondo nie dopuszcza zmiany decyzji. Pomocne będzie nie tylko oznakowanie, ale też specjalne separatory zamontowane na liniach ciągłych jezdni, które fizycznie uniemożliwią kierowcy zmianę pasa ruchu.

- A co jeśli kierowca się pomyli?

Wtedy będzie musiał zrealizować zjazd z ronda i zawrócić na najbliższym możliwym skrzyżowaniu. Dlatego wjeżdżając na rondo pierwszy raz róbmy to roztropnie i wolno, żeby mieć czas na podjęcie decyzji, w którym kierunku chcemy jechać.

- Obserwując rondo, a szczególnie jego zdjęcia z góry widać, że ono nie jest kołem. Ma dość dziwny kształt.

Geometria tego ronda jest wymuszona potokami ruchu. Klasyczne rondo rzeczywiście ma najczęściej okrągłą obwiednię, choć nie zawsze. W Inowrocławiu właśnie geometria ronda ma nas prowadzić na odpowiednie potoki ruchu. Dlatego taki niekonwencjonalny kształt. To jest naprawdę duże rondo i jego kształtu nie widać z perspektywy kierowcy, ale na zdjęciu z drona już tak.

- Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję za zaproszenie, a mieszkańcom miasta i powiatu chciałbym raz jeszcze zadeklarować, że zrobimy co w naszej mocy żeby na święta rondem można było bezpiecznie jeździć. Żeby jednak było naprawdę bezpiecznie proszę zachować ostrożność, przynajmniej w pierwszych dniach po jego otwarciu.