To arcydzieło ma powierzchnię zaledwie 13,2 cm kwadratowych. XIII-wieczny tłok pieczętny należał do komesa Macieja Boguszyca.

 

W zbiorach Działu Historii znajduje się niezwykły tłok pieczętny. Niezwykły, bo oryginalne trzynastowieczne świeckie tłoki pieczętne z terenu ziem polskich należą do wyjątkowych rzadkości. Niestety, nie znamy miejsca ani okoliczności odkrycia tego zabytku. Tłok został  znaleziony po śmierci Henryka Waltera, pierwszego kierownika muzeum, w jego biurku, bez jakiejkolwiek informacji o pochodzeniu czy też osobie  darczyńcy.

Jest to niewielkich rozmiarów płytka z brązu o średnicy 41 mm, grubości 3-4 mm i całkowitej wysokości 13 mm, mierzonej wraz z kabłączkiem, umieszczonym na szynie położonej na rewersie pieczęci. 

Rysunek pieczęci ryty wklęśle w powierzchni płytki wyobraża rycerza na galopującym koniu, zwróconych heraldycznie w prawo. Rycerz ma miecz, włócznię zwieńczoną proporcem, jego głowę osłania hełm, a większą część ciała chroni trójkątna, wczesnogotycka tarcza. Za plecami jeźdźca umieszczono stylizowaną gałąź. Spoza otoku wyłania się uskrzydlony anioł, który błogosławi wojownikowi prawicą. W otoku napis: S COMITIS MAThIE FILII BoGVSE. Arcydzieło średniowiecznej sztuki medalierskiej!

Tłok nie jest znany z odcisku pieczętnego. Pośród zachowanych pergaminowych dokumentów z epoki, obok zawieszonych na różnokolorowych sznurkach woskowych pieczęci komes Maciej niczego nie potwierdził (w średniowieczu pieczęć ważniejsza była od podpisu, czasem jest tak i dzisiaj).

Artykuł ukazał się w Tygodniku Informacyjnym Powiatu, Miast i Gmin 15 października 2021 r.